Ogłoszenie prasowe o treści „Sprzedam wczasy” brzmi jak reklama biura podróży. Jednak nie tak reklamują się touroperatorzy, ale ludzie, którzy z jakiegoś powodu chcą odstąpić innym zakupione wcześniej usługi.
Rezerwacja wyjazdów u touroperatorów robiona jest coraz częściej ze znacznym wyprzedzeniem. W listopadzie, grudniu i styczniu sprzedaje się znacznie więcej wycieczek, niż tuż przed sezonem wakacyjnym. W dodatku kupowanie w opcji first minute to z reguły możliwość skorzystania z atrakcyjnych zniżek promocyjnych. Takie wczesne rezerwowanie terminów niesie jednak ze sobą spore ryzyko, że może nam coś stanąć na przeszkodzie. Życie niesie wiele niespodzianek i nawet jeśli ktoś rezerwuje swoje wakacje na kilka tygodni przed terminem wylotu, to też może zajść taka okoliczność, która uniemożliwi mu podróż.
Gdy ktoś na OLX, Facebooku, czy Allegro składa ofertę „Sprzedam wczasy lub wycieczkę”, to zawsze nasuwa się refleksja, że za decyzją o sprzedaży stoi jakieś nieszczęście. Odwołanie wyjazdu to może być zdarzenie losowe takie jak śmierć czy ciężka choroba, wypadek, rozwód, zmiana terminu urlopu w firmie.
Dla osób chcących skorzystać z możliwości zakupu wakacji w trybie odsprzedaży z drugiej ręki oraz dla dających oferty istnieją specjalne portale internetowe, gdzie można umieszczać lub znaleźć oferty wyjazdów. Portale nie są pośrednikami w zawieraniu transakcji, a pełnią jedynie funkcję słupa ogłoszeniowego. Całe ryzyko i odpowiedzialność za transakcję biorę na siebie dwie strony – kupujący i sprzedający.
Aby nie dochodziło do nieporozumień czy oszustw warto przy zakupie zachować szczególną ostrożność i skorzystać z kilku porad.
Po pierwsze – umowa
W ogłoszeniu sprzedający podaje kontakt do siebie, najczęściej mejlowy. Gdy napiszemy, to poprośmy od razu o kontakt telefoniczny, a jeśli mieszkamy w tej samej miejscowości lub niedaleko, to najlepiej umówmy się od razu na spotkanie. Nie idźmy na spotkanie sami – świadek przy transakcji czy pomoc podczas targowania się o cenę zawsze się może przydać.
Niezależnie od drogi kontaktu najważniejsze jest abyśmy jak najszybciej mogli zapoznać się z umową, którą sprzedający zawarł z biurem podróży. Mejlem niech nam wyślą skan albo plik tekstowy, a na spotkanie osobiste niech wezmą oczywiście wydruk.
Umowa oglądana w komputerze musi być zweryfikowana. Może to zrobić wyłącznie biuro podróży. I tu zaczynają się trudności. Jeśli nie możemy spotkać się ze sprzedającym w siedzibie biura, to pracownicy ze względu na ochronę danych mogą nam nie udzielić żadnych informacji dotyczących umowy. Można poprosić o wykonanie telefonu w naszej obecności na włączonej opcji głośnomówiącej i razem ze sprzedającym dokonać zmiany w umowie. Zmiana dotyczy danych osobowych i musi być przekazana do przewoźnika oraz hotelu. Może być to skuteczny sposób, pod warunkiem, że będziemy pewni, iż biuro, do którego dzwonimy istnieje rzeczywiście i że rozmawiamy z jego pracownikiem.
Po drugie – koszty
Koszty to nie tylko kwota, którą zapłacimy za wycieczkę sprzedającemu ją. Pełne koszty transakcji to również opłata, jaką pobierze biuro podróży za zmianę danych w rezerwacji. Przed decyzją o odkupieniu wycieczki ustalmy, kto ma te koszty pokryć. Jeśli my, to sprawdźmy o jakiej kwocie jest mowa, aby nie okazało się, że za wyjazd nie zapłacimy więcej, niż przy normalnym trybie.
W wielu ogłoszeniach oferujący odsprzedanie wycieczek umieszczają informację, że sami pokrywają koszty zmiany rezerwacji.
Choć wiemy, że rezygnujący z wycieczki z jakiegoś powodu znaleźli się w sytuacji kryzysowej i wykorzystywanie cudzego nieszczęścia nie powinno być naszym udziałem, to nie dajmy się zwariować i nie płaćmy za wyjazd kwoty tak wysokiej, jaką firmy turystyczne podają w swoich katalogach. Jeśli ktoś zapłacił za wycieczkę rodzinną 15 tysięcy, a chce nam ją odsprzedać za 14, to zastanówmy się, cz warto. Zawsze negocjujmy ceny, choć uważajmy, aby nie zejść przy tym do poziomu hieny cmentarnej. Ale okazja ma być dla nas rzeczywistą okazją na oszczędności, a nie działalnością charytatywną.
Po trzecie – niepewność.
Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości co do sposobu kontaktowania się z nami, treści umowy, sposobów załatwienia zmiany warunków rezerwacji w biurze podróży, to zrezygnujmy z kupna. Możemy łatwo trafić na oszustów, którzy sprzedadzą nam kawałek papieru bez żadnej wartości. Najlepiej byłoby, gdybyśmy mogli skorzystać z porady i wsparcia prawnika. Jeśli mamy taką możliwość, to pójdźmy na spotkanie w jego towarzystwie. Pod warunkiem, że ten prawnik nie zedrze z nas wysokiego honorarium, które znacznie podroży koszty naszej wyprawy.
Na ryzyko trafienia na oszustów narażeni są również sprzedający wczasy. Jeśli zmienią umowę i warunki rezerwacji w biurze podróży mogą mieć problem z zapłatą. Biuro podróży nie jest stroną w tej umowie, ono swoje wynagrodzenie już otrzymało, więc trzeba uważać, aby ktoś za nasze pieniądze nie wyjechał na wspaniały urlop. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji najlepiej sporządzić umowę kupna – sprzedaży i mieć na nią świadków, a najlepiej zrobić to u notariusza, gdy w grę wchodzą znaczne kwoty. Jednak wchodzimy tutaj w świat przepisów karno – skarbowych, podatkowych, notarialnych na których przeciętni ludzie znają się raczej słabo. Najlepiej sprzedawać swoją niewykorzystaną wycieczkę na spotkaniu osobistym, w obecności świadków – idealnym miejscem byłaby siedziba biura podróży, a jeśli to niemożliwe, to rozmowa telefoniczna ze zmianą danych a następnie finał transakcji, którym będzie przyjęcie gotówki lub otrzymanie potwierdzenia wysłania przelewu na nasze konto.
Każdy kto kupuje usługę w biurze podróży powinien pamiętać, że zanim podpiszemy umowę z biurem podróży warto rozważyć opcję opłacenia polisy ubezpieczeniowej na wypadek rezygnacji z wyjazdu lub możliwości przesunięcia terminu. Dzięki polisie można odzyskać całą wpłaconą kwotę lub nieodpłatnie przesunąć termin wyjazdu czy zmienić kierunek i formę wypoczynku.
Jeśli jednak nie zabezpieczymy się, a biuro nie spróbuje sprzedać naszej wycieczki ponownie, to sami musimy znaleźć chętnego na odkupienie od nas woucherów.